muzyczne rozterki

justa

leżą mi na duszy rozterki
ten saxofon no.....fajny instrument ale ni przypiął ni przyłapał do nas
niech ktoś mi podrzuci jakiś pomysł bo mi serce pęka
z drugiej strony jednak kwartet saxofony mię kręci tak że masakra
z trzeciej strony jak Daniel zostanie to po kwartecie
..........................
i tak można be końca
jednak jak sie tak zastanawiam to nawet literatura saxofonowa mię nie kręci, a baroku pewnie nie bede mogła grać cały czas.......
te kawałki pisane na saxofon sa nie w moim klimacie, taka wspólczecha te współbrzmienie, te skale całotonowe.....to nie jest to..
więc serce sie kraje ale człowiek dochodzi do wniosku ze minął sie z powołaniem, po 7 miu latach.......................................
jak komuś coś przyjdzie na myśl to prosze podzielić sie spostzreżeniami

Marcjanna

Obój...

delfinapotocka

ach justyno coz poradzic ,moze lepiej pozostan przy swoim,ale ja bym cie namawiala na oboj,nowa pani dobra laska

justa

obój........za późno juz na takie zmiany
nie opuszcze darka i saxofonistów,,chce go skończyć
ale tak naprawde to nie wiem no....jakiś dawny instrument no.........

Marcjanna

kto nie ryzykuje ten nie wygrywa...warto próbowac...

Marcjanna

obój barokowy...mamy znajomego Marka N. zawsze mozna zapytac...on doradzi

wiadomo , że chcesz skończyc saksofon...rozumiem ale sama napisałas ze nie bardzo cie to kreci , wiec justynko trzeba ryzyknąc i zobaczyc co sie bedzie działo...

ja załuje wielu nieprzemyslanych decyzji jakie podjełam , żałuję ze nie ryzykowałam tylko czekałam sama nie wiem na co...była bym innym człowiekiem teraz...
bardzo wam zazdroszcze tego , że macie tyle mozliwosci rozwoju...
tylko wiecej odwagi!!!!!!!!!!!

GWIZDEK

puzon albo cynk na to nie jest za pozno

Marcjanna

to tez jest wyjscie...ale ja wolałabym obój...osobiscie

GWIZDEK

ale na cynku mniej osob gra a i taki puzon by nam bardzo pasowal

Marcjanna

pewnie puzon by nam pasował ale nie wiem czy to takie przyszłosciowe???

GWIZDEK

biorąc pod uwagę że powoli ale jednak środowisko otwiera się na muzykę dawną to ludzie grający właśnie na takich instrumentach będą potrzebni, podejrzewam że za jakiś czas znowu ktoś będzie zakładał kolejna ars nove albo dekameron.

delfinapotocka

no nie weim ,nie wiem .ryzyko jest pociagajace ale troche taka droga jest trudna.no ale nigdy nie wiesz na czym za pare lat bedziesz grac.moja droga miala byc juz u celu a tu psikus i wyglada na to ze jeszcze nie raz tak bedzie.lubie takie zycie ale czasem jest sie samemu jak palec i nie jest cacy.

Marcjanna

zgadzam sie z Ola...bardzo pociągajace jest ta ryzykowna droga i nie wiadomo jak sie skonczy...a co do tworzenia sie nowych profesjonalnych zespołów muzyki dawnej to nie byłabym tego taka pewna muzyka dawna nadal jest niszowa i z tego trudno sie utrzymac wiec watpie ze ktos załozy nowe skałdy

GWIZDEK

teraz moze i nie ale za 10 lat bardzo prawdopodobne

Marcjanna

optymista...